Uciekinier z Utopii Barańczak, Filologia polska, Poetyka

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
„UCIEKINIER Z UTOPII. O POEZJI ZBIGNIEWA HERBERTA”
STANISŁAW BARAŃCZAK

Pierwsze wydanie książki: Londyn, lipiec 1984. (w Polsce: w formie przedruku podziemnego, 1985)

Herbert należy do najczęściej i najlepiej tłumaczonych współczesnych poetów polskich.
I. NIEPOROZUMIENIA
→ wielu polskich krytyków ← tendencja upraszczająco-banazlizująca
Sądy, jakie często wypowiada się na temat twórczości Herberta:

Herbert jest poetą klasycznej równowagi, sceptycznej, stoickiej filozofii, ironicznego dystansu


Herbertowi – humaniście i intelektualiście – bliskie są wszystkie epoki. Obcuje ze światem
starożytnym jak człowiek, który dostrzega i przeżywa nieprzerwaną jedność ludzkiej historii.


Poezja Herberta odwołuje się do szeroko pojętej tradycji kulturowej. Chętnie posługuje się aluzją do
antyku, do klasyki europejskiej, by w utrwalonych tradycją śródziemnomorską obrazach i s sytuacjach
dopatrywać się pytań i odpowiedzi interesujących współczesnego człowieka.


Uniwersalność refleksji Herberta jest [...] świadomie ograniczona – jej obręb wyznacza krąg
kultury europejskiej. Człowiek Herberta jest pewną abstrakcją, bowiem ujęcie jego losu abstrahuje od
rzeczywistości bezpośrednich doznań [...].


Miłośnikami tej poezji są zwolennicy przeróżnych poetyk, prądów, szkół i szkółek poetyckich –
rzadki to fenomen. Tylko poezja uświęcona wielkością przeszłości i tradycją wyzwala taką zgodność
sądów pozytywnych – może między innymi i to przyczyniło się do tego, że przydzielona została ona
nurtom poezji neoklasycznej czy klasycystycznej [...].


Poezja Herberta jest poezją, która chce być wiedzą kojącą dla ludzi – mówiąc słowami Stanisława
Grochowiaka - „boleśnie poparzonych językami historii”. Jest poezją, która „chytrość rozumu”
pragnie ocalać ogólnoludzkie wartości.

Indywidualność i odrębność poezji Herberta widzą w trzech powiązanych ze sobą dziedzinach. Na tle
współczesnej literatury polskiej byłaby to rzekomo: (nieporozumienia czy uproszczenia krytyczne)

poezja najbardziej „śródziemnomorska”, zwrócona ku „Europie” w tym specyficznym sensie,
który w Polsce pokrywa się ze słowem „Zachód”;

poezja najwyraźniej zwrócona ku przeszłości, podkreślająca „nieprzerwaną jedność ludzkiej
historii”, poszukująca w epokach minionych odpowiedzi na współczesne dylematy, a zatem budująca
jakąś konserwatywną utopię przeszłości;

poezja najbardziej „kulturowa”, klasycystyczna, odbierająca rzeczywistość nie bezpośrednio lecz
przez filtr faktów estetycznych;
Trzy główne składniki obiegowej opinii na temat Herberta:
1. Herbert jako poeta Zachodu ← określana bywa jako kosmopolityzm
2. poeta przeszłości ← konserwatyzm
3. poeta kultury ← pseudoklasyczne stylizatorstwo
→ 1979 – krytyk starszego pokolenia Artur Sandauer opublikował na łamach tygodnika „Polityka” dłuższy
artykuł o ambicjach syntetycznych pt.
Ewolucja polskiej poezji 1945-1968
. Twórczość Herberta posłużyła
mu za symbol tendencji „pro-zachodniej”. Za symbol tendencji „nacjonalistycznej” - poezja Ernesta Brylla.

wpisał Herberta w schemat, który krzywdząco zuboża jego twórczość, redukuje ją do roli narzędzia jakichś
tajemniczych „sił” i „ugrupowań”, nadaje poezji płaską jednowymiarowość polityczną, sprowadza całe
skomplikowanie tematu „Europy” w tej twórczości do „ciągot zachodnich”, czyli bezmyślnego zapatrzenia
poety w Zachód.

Barbarzyńca w ogrodzie
(1962) – zbiór esejów, zademonstrowana przez Herberta zażyłość z kręgiem
kultury śródziemnomorskiej zdawała się wielu recenzentom ważniejsza niż zastosowany tu punkt widzenia
wschodnioeuropejskiej przybysza.

Herbert dla „pokolenia 1968” - poeci urodzeni przeważnie już w PRL a swoje twórcze początki wiążący z
politycznym protestem studentów w Marcu 1968 roku.

Herbert
funkcjonował jednocześnie:

jako obiekt kultu tych młodych poetów, których fascynowało
moralistyczne przesłanie jego wierszy
(Jacek Bierezin lub Ryszard Krynicki traktowali go jako swego mistrza),

i jako obiekt krytycyzmu tych, którzy skłonni byli potępiać
„niebezpośredniość” tej poezji, jej częste
uciekanie się do aluzji, niedomówienia, kostiumu historycznego czy mitologicznego
(Adam
Zagajewski, Julian Kornhauser – zwolennicy zasady „mówienia wsprost”).
Wszelkie odwołania do przeszłości służą u Herberta paradoksalnemu podkreśleniu zarazem dystansu, jaki
dzieli od niej dwudziestowieczną współczesność, jak i ponadhistorycznych analogii, jakie nieraz upodabniają
odległe epoki od teraźniejszości .
Herbert jest autorem eseju, w którym dzieje upadku zakonu Templariuszy opowiedziane zostały tak, jakby
chodziło o procesy moskiewskie z lat 1930.
Przeszłość dla Herberta:

nie jest dla niego jednoznacznym „obrazem harmonii”

nie jest w jakikolwiek sposób „ważniejsza” od współczesności

pozostaje obiektem odniesienia

nigdy jednak nie jest idealizowaną konserwatywną utopią
Stefan Melkowski – krytyk, oskarżał Herberta o „arystokratyczny heroizm niezbrukanych rąk” i „odmowę
uczestnictwa” w świecie współczesnych konfliktów.
Wspólna była teza krytyków o
anachronizmie Herbertowskiej moralistyki
, o jej nieaktualności w świecie
dzisiejszym.

Herbert objawiał się przede wszystkim jako poeta przeszłości!!!
Traktowanie twórczości Herberta jako „poezji kultury”
i wpisywanie jej w ramy szkoły klasycystycznej
we współczesnej liryce polskiej → Trzecie nieporozumienie/ uproszczenie krytyczne – chronologicznie
najwcześniejsze i utrzymujące się najuporczywiej, wynikało nie z próby zakwestionowania wartości poezji
Herberta, lecz przeciwnie, z próby jej należytego docenienia.
1964 – czasopisma literackie opublikowały artykuły o poezji Herberta pióra Jarosława Marka Rymkiewicza i
Ryszarda Przybylskiego

kwartalnik naukowy „Pamiętnik Literacki” przyniósł rozprawę Przybylskiego o
Polskiej poezji klasycznej
po roku 1956
.
Rymkiewicz
– wychodzi z założenia, że „każdy wiersz, każdy ważny wiersz jest tylko ponowieniem, tylko
repetycją, tylko komentarzem do tekstów zapisanych niegdyś. Wiersz, który nie jest powtórzeniem wzoru,
czas zniszczy szybko i skutecznie”.

o Herbercie twierdzi, iż jest on „poetą repetującym: ponawia archetypiczne obrazy czasu minionego,
ponieważ ponawia minione doświadczenie poetyckie”.

Herbert odwołuje się często do wzorców kulturowych minionych epok, czyni to jednak z reguły z pozycji
współczesnego empiryka: konfrontacja dokonuje się nie tyle pomiędzy kulturą dawną a kulturą dzisiejszą, ile
pomiędzy dawną kulturą a dzisiejszym doświadczeniem. ← Rymkiewicz tuszuje ten fakt, aby móc wpisać
Herberta w swoją koncepcję „ponawiania wzoru”.
Przybylski o Herbercie:
→ w oczach Przybylskiego historia kulturalna Europy rozpada się na dwie nieprzystawalne części.
→ Herbert, będąc świadom owego zasadniczego przełomu w dziejach kultury, odrzuca – zdaniem
Przybylskiego – wszelkie utopie, opierające się na podstawowym pojęciu harmonii.
→ naciągane wliczanie Herberta do składu osobowego „szkoły klasycznej”.
Różnica między Herbertem a Rymkiewiczem i Sitą: ← Przybylski nie dostrzegał tych różnic
Herbert
Rymkiewicz i Sito
- dla niego doskonałość, harmonia, wszelkie
uładzone, całościowe wizje świata są złe, okrutne i
niebezpieczne dla człowieka
- chaos i przypadkowość sprzyjają życiu, gdyż może
w nich ,w miarę bezpiecznie, ukryć się człowiek.
- harmonia jest dla nich rzeczywiście wartością, do
której tęsknią – nawet gdy doświadczenie
historyczne ją burzy
→ krytycy zaczęli traktować poezję Herberta tak, jakby była przykładem klasycyzmu właśnie
neoparnasistowskiego
→ Herbert jest zasadniczo przeciwny rozumieniu klasycyzmu jako erudycyjnej i abstrakcyjnej „ poezji
kultury” lub jako uzasadnienia harmonijnej i bezkonfliktowej wizji świata.
Murray Krieger: literatura nowożytna rozpięta jest między biegunami „wizji tragicznej a „wizji klasycznej”
„konfrontacji sytuacji granicznej” a „odwrotu od sytuacji granicznej”.

Herbert unika sytuacji granicznych w planie estetycznym, nie unika ich natomiast – nawet je prowokuje –
w planie estetycznym swojej twórczości. Jego poezja to „wizja tragiczna” zrelacjonowana klasycznym
stylem.
Krótkie dzieje krytycznej recepcji poezji Herberta ujawniają pewną zasadniczą regularność: rzucona przez
krytyka formuła – jednostronnie absolutyzująca pewien aspekt tej poezji, który wydaje się ją wyróżniać z tła
współczesnej produkcji lirycznej – obrasta prawie natychmiast w kontekst bezmyślnej, wtórnej, repetytywnej
krytyki popularnej, która z formuły czyni formułkę i upowszechnia ją aż do zupełnego zafałszowania sensu
twórczości poety. Jak widać, twórczość Herberta łatwo ulega w procesie recepcji rozmaitym
zniekształceniom i trywializacjom. Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest nałożenie się biografii poety
na ten dość anormalny pod wieloma względami okres dziejów Polski i jej literatury.
Biografia

Urodził się: 29 października 1924 woku we Lwowie

Syn prawnika, zajmującego stanowisko dyrektora banku i profesora ekonomii

otrzymuje świadectwo dojrzałości na tajnych kompletach

w ostatnich latach wojny bierze udział w działalności AK-owskiego podziemia

jednocześnie studiuje filologię polską na tajnym uniwersytecie

po 1944 i kolejnym zagarnięciu Lwowa przez Sowietów- trafia do Krakowa, studiuje przez pewien czas
malarstwo, potem kończy Akademię Handlową (1947 – uzyskuje stopień magistra ekonomii).

studiuje w Toruniu i Warszawie m.in. prawo a potem filozofię pod kierownictwem wybitnego filozofa
niemarksistowskiego Henryka Elzenberga (później dedykuje mu wiersz
Do Marka Aurelego
)

lata triumfującego socrealizmu to okres prawie całkowitej nieobecności Herberta w życiu literackim –
świadomej odmowy uczestnictwa w nim

1951 – wystąpił ze Związku Literatów Polskich

w pierwszej połowie lat 50-tych, aby zapewnić sobie utrzymacie, ima się różnych zajęć: jest redaktorem
wychodzącego w Gdańsku „Przeglądu Kupieckiego”, urzędnikiem bankowym, sprzedawcą w sklepie,
kalkulatorem i chronometrażystą w spółdzielni pracy, projektantem urządzeń sanitarnych i odzieży
ochronnej w Biurze Studiów i Projektów Przemysłu Torfowego, po „odwilży” w połowie lat 50-tych –
kierownikiem administracyjnym w Związku Kompozytorów Polskich.

w latach stalinizmu jego posady są źle płatne i wegetuje na krawędzi egzystencji (skrajne ubóstwo)

1954 - wydana antologia
Każdej chwili wybierać muszę

1955 – następuje podobny debiut Herberta w prasie literackiej

1956 – debiut książkowy poety – tomik
Struna światła

1957 – tom
Hermes, pies i gwiazda

1958 – rozpoczyna serię podróży zagranicznych po krajach Europy Zachodniej, głównie po Francji i
Włoszech

1961 – tom
Studium przedmiotu

1961 – zostaje symbolicznie wybrany Księciem Poetów na Studenckim Festiwalu Kulturalnym w
Gdańsku

1962 –
Barbarzyńca w ogrodzie
– zbiór esejów

1965-1971 – spędza te lata na Zachodzie, jest to po przyznaniu mu prestiżowej austriackiej nagrody im.
Lenaua

1973 – przyznanie austriackiej nagrody im. Herdera; wyjazd do Berlina Zachodniego

od 1948 publikował sporadycznie artykuły
1. Okoliczności pokoleniowe
Włączono Herberta w niewłaściwy kontekst „Współczesności”, wyłączając go jednocześnie z tego, do
którego w istocie należał. Nie dostrzeżono faktu, iż z racji swej biografii Herbert należy do pokolenia
„Kolumbów”, „pokolenia o największym dorobku rozczarowań”.
Zatarcie śladów właściwej przynależności generacyjnej Herberta skłaniało nieraz krytykę do lekceważenia
lub niezrozumienia grupy wierszy autobiograficznych.
Wynikiem owego niezrozumienia była między innymi zajadła kontrowersja, jaka wybuchła kilka lat po
debiucie Herberta między krytykami: Ryszardem Przybylskim i Arturem Sandauerem. Sandauer zaatakował
Przybylskiego wytykając mu między innymi kompletne niezrozumienie wiersza Herberta
Szuflada
.
Przybylski interpretował ową szufladę jako obiekt symboliczny, idąc śladem autorskiego porównania
szuflady do liry: to pozwoliło mu zapuścić się w rozważania na temat przemian mitu Orfeusza, współczesnej
„demuzykalizacji” świata. Sandauer natomiast argumentował, że sens wiersza jest konkretny i dosłowny:
chodzi w nim wyłącznie o wspomnienie „pisania do szuflady” w latach stalinowskich i moralnych rozterek
związanych z późniejszym wejściem poety na rynek literacki.
2. Okoliczności cenzuralne
Poezja Herberta stała się ofiarą nie tylko chronologiczno-generacyjnego nieporozumienia, ale także ofiarą
skrzywienia perspektywy
.
Herbert: „Ja nigdy nie pisałem tak, żeby oszukiwać cenzurę”
Deformujący wpływ cenzury odbił się jednak na dziejach publikacji i recepcji tej poezji. (przykłady:
usunięcie daty i tytułu z wiersza
Węgrom
opatrzono go trzema gwiazdkami ***; niewydrukowanie wiersza
Ze szczytu schodów
)
Brak owych wierszy w pełnej formie odbiło się na niezrozumieniu twórczości Herberta i złych
interpretacjach jego twórczości.
3. Okoliczności taktyczne
II. ANTYNOMIE
Wywody wcześniejsze miały zwrócić uwagę na fakt, że nacisk stereotypowych formułek krytycznych,
upraszczających i redukujących sensy poezji Herberta, sprawia, iż widziana jest ona w sposób dziwnie
jednostronny.
Autor chce wykazać, iż Herberta można by nazwać równie słusznie jak poetą Sródziemnomorza, przeszłości
i kultury, także „barbarzyńcą”, poetą współczesności i piewcą empirycznego konkretu.
Rzecz podstawowa w poezji Herberta: oparcie tej poezji na schemacie bezustannej konfrontacji:

konfrontacji tradycji Zachodu z doświadczeniem mieszkańca Europy Wschodniej,

przeszłości z dniem dzisiejszym

kulturowego mitu z materialnym konkretem życia
Cecha wyróżniająca poezję Herberta od samych jej początków była ciągła „dialektyczna gra postaw”.

Wawel

-wiersz z pierwszego tomu poety
-dedykowany Jerzemu Turowiczowi, redaktorowi naczelnemu „Tygodnika Powszechnego”
-wiersz pełen aluzji,
-trudny dla zrozumienia przez cudzoziemskiego czytelnika
-symboliczna paralela między Wawelem a starożytnym Akropolem, stanowiąca podstawę
Akropolis
Wyspiańskiego
-mało znany fakt planów Wyspiańskiego, który w roku 1904 – po zwróceniu zamku przez wojska austriackie
samorządowym instytucjom Galicji – zamierzał zupełnie przebudować Wawel na współczesny polski
Akropol w peryklejskim stylu, aby stworzyć siedzibę dla organów parlamentarnych, instytucji artystycznych
lub naukowych itp. Rzecz była już na etapie szkicowania planów architektonicznych.
-do Wyspiańskiego i jego wizji odnosi się wprowadzona w pierwszych słowach podstawowa aluzja wiersza:
Patriotyczną kataraktę na oczach miał ten
co cię zrównał z gmachem marmurów
Peryklesie
smucić się musi twa kolumna
i prosty cień dostojność głowic
harmonia ramion uniesionych
A tu ceglany śmieszny zgiełk
królewskie jabłko renesansu
na austriackich koszar tle
I tylko może w noc w gorączce
w obłędzie w żalu barbarzyńca
co się od krzyżów i szubienic
dowiedział równowagi brył
i tylko może pod księżycem
kiedy anioły od ołtarza
odchodzą by tratować sny
i tylko wtedy

Akropolis
Akropolis dla wydziedziczonych
i łaska laska dla kłamiących
Dokonanego przez Wyspiańskiego „zrównania” dwu nie przylegających do siebie światów Herbert
nie jest w stanie zaakceptować: w zamian podkreśla właśnie dysonans pomiędzy światem symbolizowanym
przez imię Peryklesa a światem wschodnioeuropejskiego – polskiego - „barbarzyńcy”, między światem
uniwersalnego śródziemnomorskiego mitu a światem narodowej historii, między harmonią a cierpieniem,
między klarowną i dumną prostotą a niekoherentnym „śmiesznym zgiełkiem”.
Naprawdę jedyną sferą harmonii i równowagi w życiu polskiego „barbarzyńcy” jest - ironicznie –
otaczająca go posępna geometria „krzyżów i szubienic”: tylko przy świadomym samooszukiwaniu się,
„kłamaniu”, można uznać, że Wawel to Akropol.
Na miano centralnego pojęcia tego wiersza zasługuje słowo
„wydziedziczeni”
.
Człowiek „wydziedziczony”, nowożytny północny „barbarzyńca” odcięty od źródeł peryklejskiej harmonii,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • emaginacja.xlx.pl
  •