Uciec przed zlem - Caroline Burnes, Ebooki z podarków
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
//-->Caroline BurnesUciec przed złemTytuł oryginału: Familiar's VowsROZDZIAŁ PIERWSZYAch, jak dobrze znów wrócić na Południe. Tutaj jedzenie jest dziełemsztuki, a istoty ludzkie wcale nie zważają na to,żejuż czwarty raz zjawiam sięprzy stole z przekąskami. Uwielbiam te paszteciki złososiemw koperkowymsosie! Krokiety z tuńczykiem też są super. Niech dwunożni marnują przydziałkalorii na szampana. Ja wolę rozkoszować się pożywieniem, dzięki któremumoja sierść będzie lśniąca, a mój wzrok przenikliwy. Nie ma jak takie potrawy.Pycha!Wszyscy właśnie zajmują miejsca. Harfiarka już zaczęła brzdąkać naharfie. Chyba pora na wydarzenie dnia, muszę więc szybciutko znaleźć się uboku Eleanor, mojej ukochanej właścicielki.Przyznam,żepanna młoda jest piękna. Cały tenślubw konwencji wojnysecesyjnej, choć kotu wydaje się dziwny, w istocie rzeczy jest piękny. Charles zszablą przy boku i ze złocistym pasem wygląda bardzo przystojnie, a Lorry, wsukni naszywanej perełkami, to prawdziwe zjawisko. Może to tylko pozór, leczstroje młodej pary dodają temuślubowinadzwyczajnej powagi i dlategowierzę,żeCharles i Lorry razem znajdą szczęście. Z tego, co wiem od Eleanor,Lorry zasługuje na coś dobrego. Jejżycienie byłołatwe.Druhny już ustawiły się w rządek i wszystkie oczy zwróciły się na Lorry,która płynie wzdłuż głównej nawy.LT1ROho, czyżby jakieś kłopoty? Temu wysokiemu drużbie najwyraźniej cośsię nie podoba. Facet ma taką minę, jakby chciał gdzieś pognać, ale nie, niemoże tego zrobić. Przecież zrujnowałby ceremonię.Ale co takiego widzi Lucas West? Przez całe popołudnie obserwowałwszystko z taką uwagą, jakby spodziewał się wizyty Kuby Rozpruwacza, a terazwyciąga szyję, aby przyjrzeć się dziewczynie z aparatem fotograficznym. Toprawdopodobnie asystentka głównego fotografa. Dlaczego miałoby to takbardzo zaniepokoić Lucasa? Dwóch pstrykaczy za cenę jednego? Moimskromnym zdaniem tożadenproblem.Muszę stwierdzić,żeta kobitka z migawką powinna znaleźć się przedobiektywem, a nie za nim. Prawdziwa z niejślicznotka,ale ona sama chyba niezdaje sobie z tego sprawy. Najwyraźniej myśli tylko o robieniu zdjęć, aupragnionym obiektem jest panna młoda.Lorry, złotowłosa i urodziwa, emanuje szczęściem, a panna Migawkaniemal depcze jej po piętach. Dziewczyna z aparatem jest rzeczywiście bardzoprzejęta. Zrobi te zdjęcia, choćby nie wiem co. Nawet wepchnęła się przedgłównego fotografa, co nie spodobało się ani jemu, ani Lucasowi.Teraz i Lucas, i Eleanor zachowują się trochę dziwnie. Jestem pewien,żecoś się za tym kryje, i zamierzam to zgłębić zaraz poślubnejprzysiędze.Światłow wiekowym, drewnianym kościółku było wprost nadzwyczajne.Michelle krążyła po wnętrzu przy wtórze niemal bezgłośnego szmeru kamerfilmującychślubcyfrowo i na taśmie. Z czterechślubów,które do tej porysfotografowała dla czasopisma „Młoda Para", ten niewątpliwie był najlepszy,przynajmniej z jej punktu widzenia. Redakcja czasopisma oferowałakwiaciarniom darmowe ogłoszenia w zamian za informacje o nietypowychceremoniachślubnych.Ta rzeczywiście była fantastyczna i Michellepostanowiła wysłać firmie Kwiaty Bez Granic kartkę z podziękowaniem.Nie miała pojęcia, czy państwo młodzi się kochają i czy zawsze będą zesobą szczęśliwi. Prawdę mówiąc, wcale jej to nie obchodziło. Pragnęła tylkouchwycić moment jedyny w swoim rodzaju, gdyświatło,kompozycja i ludzkieemocje idealnie zgrają się ze sobą. Zdjęcie zrobione właśnie w takiej chwilimogło opowiedzieć całą historię.LT2RPosuwając się wzdłuż zachodniejścianykościółka, zauważyła,żewysokidrużba patrzy na nią złowrogo. Zupełnie jakby na moment zapomniał,żejestdrużbą w mundurze oficera konfederatów, i zamierzał z jakiegoś powodu jejwygarnąć. Gdyby nie skupiła całej uwagi na pracy, perspektywa konfrontacji ztym osobnikiem mogłaby być ekscytująca. Był całkowitym przeciwieństwemmężczyzn z Nowego Jorku. Poważny, opanowany, z twarzą o męskich,wyrazistych rysach, zdaniem Michelle wyglądał jak szeryf z czarno–białychwesternów. Szkoda,żepiorunował ją takim wzrokiem, jakby uważał ją zakoniokrada, którego należy powiesić.Usiłowała ignorować gniewnego drużbę, lecz jego spojrzenie działałodeprymująco. Owszem, zjawiła się bez zaproszenia, ale dzięki niej ta przyszłażoneczkaotrzyma prezent, za jakim zabijały się wszystkie panny młode.Ilustrowany zdjęciami artykuł w znanym czasopiśmie!Z pewnością nie chodziło o błyski flesza, ponieważ Michelle wcale gotutaj nie używała. Mimo to osłonięta przejrzystym welonem twarz pannymłodej wyrażała rozpacz. Michelle trochę się stropiła, lecz nie przerwałapracy. Jeśli Iggy Adams, jej naczelny redaktor, nie przekona młodej pary dopodpisania zgody na publikację zdjęć, to nie zostaną one wykorzystane. Lepiejunikać pozwania do sądu.Gdy pan młody uniósł welon, przez okno na galerii przesączyły siępromienie cudownie czystegoświatłai Michelle zrobiła zdjęcie, na które każdyfotograf czeka z utęsknieniem. Potem pan młody pocałował pannę młodą i byłopo wszystkim.Michelle westchnęła. Właściwie szkoda,żenie zna tych nowożeńców.Nawet nie miała okazji z nimi porozmawiać, ale zgodnie z umową zawartą zIggym nie musiała przedślubeminformować ich o planowanych zdjęciach.Chodziło o to, aby młoda para nie przygotowała się na sesję zdjęciową.LT3RFotografieślubnezrobione z zaskoczenia rzeczywiście bywały najlepsze, choćtakie podejście nadal wydawało się Michelle trochę dziwne. Ale to już problemIggy'ego, niech on zajmie się kłopotliwymi szczegółami. Ona miała tylkopstrykać zdjęcia.Właśnie, skoro już o tym mowa... Dzisiaj czekał ją jeszcze jedenślub,więc należało zwinąć kram i udać się w drogę.Podniosła z podłogi torbę na sprzęt, szybkim krokiem ruszyła do wyjściai zaraz potknęła się o czarnego kota. Wpatrywał się w nią tak, jakby chciał jejcoś powiedzieć.– Hej, kiciusiu. – Schyliła się i pogłaskała lśniące futerko, lecz kot nawetnie mrugnął. Nadal tylko ją obserwował. Nie krytycznie, lecz jakby z zacieka-wieniem. Przypomniało się jej powiedzenie,żeciekawość zabiła kota.Michelle chętnie wzięłaby tegoślicznegozwierzaka ze sobą, ale było topraktycznie niewykonalne. Szkoda, bo zachowywał się jak kandydat naidealnego współlokatora.Wyszła na zewnątrz i z rozbawieniem stwierdziła,żekot nadal jejtowarzyszy. Czyżby był bezdomny? Przyjrzała mu się uważniej. Wyglądał nadobrze odżywionego i zadbanego, więc najpewniej miał kochającychwłaścicieli, dlaczego więc plątał się tutaj?Podeszła do auta, wyjęła z aparatu kartę z cyfrowym zapisem i włożyła jądo prawej kieszeniżakietu.Przewinęła film w drugiej kamerze, przykleiła dorolki naklejkę i schowała taśmę do lewej kieszeni. Następnie wsunęła dokomory pierwszego aparatu nową kartę, a do drugiego załadowała czystątaśmę. Zaczęła pakować sprzęt do samochodu. Czarny kot ocierał się o jejkostki i mruczał.– Przepraszam panią.LT4R
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
-
Menu
- Start
- Ucieczka - CLAVELL JAMES, ebook txt, Ebooki w TXT
- UX i analiza ruchu w sieci. Praktyczny poradnik - Michael Beasley, PDF, Ebooki
- UML 2.0 w akcji. Przewodnik oparty na projektach - Patrick Graessle, PDF, Ebooki
- UWr Programowanie pod Windows - zbiór zadań, Ebooki 2013-2016, C#, .NET
- UWr Programowanie Pod Windows - notatki, Ebooki 2013-2016, C#, .NET
- UMERTO ECO zapiski na pudeĹ‚u od zapaĹ‚ek, Książki, ebooki
- Uczenie maszynowe dla programistów - Drew Conway, PDF, Ebooki
- Ucieczka Cienia - Card Orson Scott, Ebooki
- Ubrani w plec nowe EL 0, ebooki
- Uciekinierka - Patrick Lee, Ebooki(1)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- qiubon.opx.pl